Posty

  Ciocia Dorota czesc III „ Spelnienie” Ciocia spała a ja, po wyjściu z łazienki nie mogłem przestać myśleć o niej i o sposobie jak się do niej dobrać. Wychodząc z łazienki chciałem jeszcze raz popatrzeć na ciocie. Nie było jej w sypialni. Zauważyłem, że na dole pali się światło. Cicho, zszedłem na dół, ciocia siedziała w salonie z drinkiem w ręku i coś grzebała w telefonie. Miała na sobie tylko tę krótką satynową koszulkę. Najciszej jak mogłem zagadnąłem. - Nie śpisz ciociu? Energicznie odwróciła głowę lekko wystraszona. - Nie nie śpię, nie mogę zasnąć. Spojrzała na mnie badawczo. - Siadaj. Wskazała na kanapę obok siebie. Powoli podszedłem i usiadłem, zorientowałem się, że jestem tylko w szortach od piżamy, które zdradzały moje myśli. Mój mały sterczał a ja z trudem to maskowałem. - mmm piękne młode ciacho z ciebie, mały. Powiedziała patrząc na mnie. Jej wzrok zjechał na moje krocze. Które przygniatając ręką, udawałem że nic się nie dzieje. Przyglądałem się jej z przyspieszonym od...
  Pragnienie. Ciocia Dorota czesc druga. Do domu wracaliśmy w milczeniu. Tym razem mój wzrok był skierowany na wprost. Żałowałem, że powiedziałem to wszystko. Jak tylko weszliśmy do domu, pobiegłem do pokoju się pakować. Po kilku minutach zszedłem na dół, z torbą. Ciocia rozmawiała przez telefon, z wujkiem, tyle się zorientowałem. Okazało się, że wujek musiał nagle wyjechać. W jednej z jego firm był wypadek. Miał wrócić za kilka dni. Piotrek pojechał z nim. W końcu miał przejąć firmę za jakiś czas. Miło skończyli rozmowę, wiec się pogodzili. Ciocia odwróciła się do mnie. - A co to ma być? Zapytała patrząc na torbę. - Chyba czas, na mnie ciociu. - Mowy nie ma! Musimy dokończyć ten temat. Zresztą, zostaniesz jeszcze kilka dni rozmawiałam z twoją mamą. Przyjadą po ciebie we środę. - Jest mi tak niezręcznie tu przebywać. Powiedziałem ze skruchą. - w niczym nie zawiniłeś, to że widziałeś mnie w takiej sytuacji to przypadek. Jesteś już Prawie dorosły i pewne sprawy możesz zrozumieć. Tylk...
  Pragnienie (Ciocia Dorota) Skąd to się bierze w człowieku. Mam szesnaście lat. Na imię Jacek. Kiedy tylko zacząłem interesować się kobietami, to najbardziej uwielbiałem nogi. To one zazwyczaj były podkładem do masturbacji. Pamiętam jak pewnego razu, przyjechała kuzynka mojej mamy Dorota. Fajna dojrzała milfa. Siedziała w pokoju na fotelu, noga na nogę założona i . I nie mogłem oderwać wzroku. W pewnym momencie chwyciła moją młodszą siostrę pod pachy i wciągając ja na kolana, podciągnęła spódniczkę tak wysoko, że zobaczyłem udo, nagi kawałek uda nad pończochą, spinkę do pończochy, pończochę i jej zakończenie. Po takim widoku doznałem szoku, poczerwieniałem na twarzy. Szybko ruszyłem do łazienki, i walonko przy zamkniętych oczach. W wyobraźni nogi mojej cioci. Gościła u nas kilka dni i to były piękne dni dla moich oczu. Kolejne upływały na wypatrywaniu, dosłownie wszędzie zadowalających mnie widoków. Nadeszły wakacje, wakacje w mieście nuda taka, że różne głupoty przychodziły do gł...
  Gosposia Proboszcza czesc III Gosposia Proboszcza Część III Zakupy zaczęłyśmy od kawy w małej kafejce. Siedziałyśmy rozmowa i nagle Aga się uśmiecha i mówi. - Widzisz tych dwóch dwa stoliki dalej, mają na nas oko. Dyskretnie spojrzałam. - tak widzę. Odpowiedziałam niewzruszona. - No nie udawaj, że ci się nie podobają. Mówi Aga. Wyraźnie nimi zainteresowana. Aga daj spokój. Powiedziałam. - wiesz co? Powiedziała Aga. - Nie wiem i nie chce wiedzieć, wypiłaś to idziemy. Powiedziałam i wstałam, od stolika. Weszłyśmy do dużego centrum, przechadzając się od sklepu do sklepu, kompletnie nie wiedziałam w co się ubrać i jak. Wreszcie Aga miała wizje i jej się całkowicie poddałam, chociaż tak na dobre wyjaśniła mi wszystko w domu. Kupiłam małą czarną ultra mini. Błam trochę przeciwna ale Aga prosiła bym jej zaufała. No i zaufałam. W sobotę przyjechała z samego rana. Pomagała mi z fryzurą, i w ogóle. - no kochana wyglądasz jak milion dolarów. Powiedziała Aga. - Teraz ubierz sukienkę. - Ale b...
   Gosposia Proboszcza Czesc II GOSPOSIA PROBOSZCZA Cześć II Tak się ni jak przeprosiliśmy. Kiedyś właściwie nie tak dawno, wyglądało to zupełnie inaczej, takie przeprosiny. W poniedziałek rano, normalnie biegłam na plebanie. Pierwsze kroki skierowałam do pralni. Rozglądam się szukam i niema. Niema moich majtek. - jasna cholera, ale głupio zrobiłam. Pomyślałam że zapytam Kazika może on wziął. Gdy weszłam spał jeszcze. - Kazik , Kazik obudź się ! Szarpałam go. Wreszcie się odezwał. - O już jesteś. – Jestem, jestem . Kazik moje majtki zostawiłam w prali moje majtki a teraz ich tam nie ma !!! Co robić. - Ja ich nie mam. Powiedział. - Boże co ja mam zrobić. Byłam zrozpaczona. - Nic nie rób. Powiedział Kazik. - Jak to, to co teraz będzie?! - Wiesz, powiem ci coś. Zaczął Kazik. - Wczoraj po południu ksiądz przywiózł młodego kleryka na praktyki, pokazywał mu cały dom i obejście, może on znalazł. - O Jezusie , i co teraz. - A no nic, może ksiądz jest fetyszystą damskiej bielizny, jeśl...